Po co mieć dzieci, skoro można mieć psa i Netflixa? Na całym globie, poza kilkoma wyjątkami, wskaźniki dzietności pikują. Mrozi sytuacja w Azji; w Korei Południowej kobieta statystycznie nie rodzi nawet jednego dziecka ? Seulu wskaźnik dzietności stopniał już do 0,6. Innymi słowy: potrzeba, statystycznie, niemal dwóch kobiet, by urodziło się jedno dziecko. Wskaźniki poniżej 1 straszą w Tajlandii, Chile, Hongkongu, na Tajwanie. Niewiele ponad 1 notują Chiny, Japonia, Urugwaj, Grecja, Finlandia, Litwa czy Argentyna. Polska także.
© Copyright 2025, Wszelkie prawa zastrzezone
I bardzo dobrze! To pokazuje, że ludzie są świadomi. Lepiej nie mieć dziecka niż wychowywać je w biedzie, niepewnych warunkach bądź za najniższą krajową. Miłością dziecka nie wykarmisz. Co z tego, że jakoś będzie. Dziecko też ma prawo rozwijać się, mieć pasję, hobby i to rodzice są odpowiedzialni za to, aby to wspierać. Kowalski zarabia najniższą krajową, żona nie pracuje i mają 5 dzieci - co te dzieci zobaczą oprócz biedy?
Poza tym, nie każda kobieta ma instynkt macierzyński. Ma zrobić sobie dziecko, bo ktoś każe?
Waldek, twój nick mówi o Tobie wszystko więc szkoda nawet komentować.
Waldek głupoty piszesz zazwyczaj to bogaci dobrze wykształceni nie chcą mieć dzieci bo wygodnie bogato się żyje
Dokladnie waldek. Znam kobiety z dziećmi gdzie mąż sie nie nadaje ale dzieci są. Albo mają dziexi tylko bo co rodzina powie ,a nie mają instynktu ale być musi
Wypowiedź Waldka pokazuje wszystko. Podejście dzisiejszego świata. Samolubstwo, wygoda, wymówki. Kiedyś była naprawdę bieda ale ludzie wiedzieli że dzieci to przyszłość, to skarb, dobro i...kapitał na starość. A teraz? Patrz wpis Waldka.
Uważam ,ze autor tego ma jakiś wielki problem, a co to kogo obchodzi ile kto ma dzieci?, czy chce mieć dzieci, po prostu bzdety!!!!!!! (Waldek) podpisuję się pod tym co napisałeś, tylko czy autor tematu Forum zrozumie????? :)
Tak,mały piesek ,duże usta ,duże rzęsy ,domieszka do włosów ,wchodzisz do restauracji ,patrzysz same siostry siedzą, ale nie ,mają tego samego lekarza, chłopakom naprawdę nie imponują takie zrobione dziewczyny, tylko dzisiaj nie jest w cenie inteligencja.
Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy." ~ G. Micheal Hopf, The End. Teraz mamy schyłek dobrych czasów.....i erę słabych ludzi.....
No tak rodzic dzieci i obarczać ich problemami tego co raz bardziej paskudniejszego i przeludnionego świata, na dodatek to dziecko, które przychodzi na świat już w momencie narodzin jest obarczone jest tzw długiem, które zaciągnęło państwo zanim jeszcze się narodziło. Czasy są jakie są, dla całkiem pokaźnej liczby ludzi nie za ciekawe, więc rozsądek, a może i instynkt podpowiada ludziom określone postawy i wcale nie zwalajmy winy na wygodę życia. Dziwnym trafem ci co tak biedują i namawiają do większej dzietności jakoś sami nie za bardzo przyczyniaj się do rozwiązania tego problemu, nie mają gromadki latorośli tylko usta pełne mądrych rad i frazesów.
Czasy się zmieniły, kobieta nie chce być już tylko matka i kucharka. Dziecko nie powinno być kobiety obowiązkiem, tylko potrzeba serca, jeśli ktoś tego nie czuje , to nie powinien mieć dziecka tylko dlatego,żeby statystyki poprawić.Czasy się zmieniły panowie , kobiety się zmieniły i mają prawo decydować o swoim życiu i nic Wam panowie do tego.
Janek M,i Waldek macie głupie podejście to życia,jaialam 4 dzieci ,pracowaliśmy z mężem malutkie zarobki,ale jakoś sobie poradziliśmy , często robiłam placki ziemniaczane,babki ,piekłam bułki drożdżówki, dzieci chodziły do szkoły skromnie ubrane ale czyste ,uczyły się skończyły wyższe studia ,założyły rodziny mają swoje domy,kampery, jeżdżą na wycieczki zagraniczne,i ja razem z nimi jestem wdową,zwiedziliśmy dużo państw,a mój znajomy sąsiad był bogaty,z żoną na dobrych stanowiskach jedne dziecko syn ,same problemy przedtem w poprawczaku,teraz w więzieniu co wyjdzie za 2 miesiące znów ,dom był piękny,teraz ruina bo rodzice zmarli,stąd wniosek ,że nie ma reguły czy bieda czy bogactwo,bez dzieci nie wyobrażam sobie życia.
Wyjscie za maz i posiadanie dzieci to dar od Boga ! Ale nie kazdy maz ma ten dar bycia ojcem i mezem ! Czasami przerasta go ta instytucja , czasami woli byc z mama niz z zona i dziecmi a czasami uzaleznienie od kasy rodzicow ! Dzieci to obowiazek ! Wydatki i to nie male bo teraz takie czasy ze dzieci chca miec bo inni maja ! A niejeden ,, tatus " nie odcial pepowiny ! Wiec po co lazl tam , gdzie bylo milo a teraz dzieci cierpia !
Ale tu nie ma się czemu dziwić.Czy ktoś mówi z szacunkiem o kobietach , które decydują się zostać w domu z dziećmi? Ogólne zdanie od lat jest takie ,że siedzi taka w domu nic nie robi tylko ogląda seriale i wydaje ciężko zarobione pieniądze męża.I ktoś tu się dziwi,że kobiety nie chcą już takiej roli ?
Młodzi teraz boją się odpowiedzialności za dziecko, które przynosi wielką niewiadomą. Nie chcą przechodzić tego co ich rodzice z nimi. Tworzą niepewne, szybkie, krótkie związki w których seks jest najważniejszy a nie poznanie siebie. W takich okolicznościach nie buduje się rodziny trwałej. Nie jest prawdą, że to ze względu na pracę, mieszkanie itp. młodzi są wygodni, leniwi i roszczeniowi. A dziecko przeszkodzi im w spełnianiu marzeń, samorozwoju i nieodpowiedzialnym za nikogo życiu. Bo przecież to oni mieli tak ciężko w życiu a rodzice to byli najgorsi na świecie i zderzenie z własnym rodzicielstwem może im otworzyć oczy że oceniać kogoś jest tak łatwo...
No zobaczcie, mam wykształcenie wyższe, psa, zrobione usta i paznokcie i jedno dziecko. Tak jak mówię, miłością dziecka nie wykarmisz. Dziecko ma prawo zobaczyć świat, ma prawo mieć swoje hobby, a rodzic musi zapewnić mu stabilność. Dziecko chce się rozwijać i uczęszczać na zajęcia, zabronicie mu tego?
Dziecko to przyszłość? Jaka przyszłość? Bo szklankę wody ma na starość podać? A co ty mu jesteś w stanie zapewnić?
Problem, jak wiele innych. Do różnych wniosków można i mamy prawo dochodzić, bo spostrzeganie zależy od postrzeganego - jego wykształcenia, poziomu wiedzy, umiejętności i kompetencji społecznych, wrażliwości i oczywiście doświadczenia.
Pozwolę sobie wyartykułować swoje spostrzeżenia. Obecnie żyjemy w czasach, w których najważniejsze są pieniądze, władza i se*s.
Większość ludzi widzi w tym życiowy cel, sens życia i podporządkowuje swoje działanie.
Dziękuję za uwagę. -
W Afryce natomiast dzietnosc ma sie dobrze. Przyjada i zasiedla opuszczone rewiry.
Ja mam trójkę dzieci z dwoma innymi ojcami i mimo to nie żałuję.
Ciekawe, jak będziecie starzy, wymagający opieki, to kto wam tylek podetrzeć..Tacy mądrzy.
Janek większych bzdur nie czytałem Masz rację dzieci na całym świecie rodzą się z długami ale ty pewnie jesteś fanem nachodzcow.
Wszyscy "dorośli "narzekają na płaczące, krzyczące dzieci na placach zabaw, pod blokami, w sklepach, w kościele..dzieci wszędzie przeszkadzają aaa teraz zdziwienie że dzieci nie ma i nie będzie na emerytury... Dorośli się doczekali ciszy i biedy
czytam te komentarze i ręce opadają. większość żyje w takich ramach światopoglądu, że aż nie wiadomo jak to skomentować. z większości komentarzy można tylko wywnioskować, że młodzi to muszą pracować ale CIĘŻKO, pieniądze muszą być ale nie za duże, żeby kobiety nie mogły robić ust, paznokci itd, dzieci to od razu trzeba mieć z 2-3, broń Boże jakaś kariera zawodowa, podróże i własne hobby bo samolubni. zacznijcie żyć swoim życiem i zostawcie nas młodych. mam jedno życie i chcę je przeżyć tak jak sobie wymyślę. a stwierdzenie Elkas "Ciekawe, jak będziecie starzy, wymagający opieki, to kto wam tylek podetrzeć.." jest co najmniej słabe.
Janek Do, polska języka trudna języka.... a i bajka też małO wiaragodna i nieciekawa !
Prawdę napisała pani, która jest wdową.Uważam , że dobrze jest gdy dziecko ma jeszcze siostrę. lub brata.
Masz głupie podejście do życia i posiadania dzieci,w biednych rodzinach też są dzieci bardzo kochane i chciane,nie o to chodzi żeby żyło w luksusach i beztroskę.,żal mi ciebie i twojego podejścia do życia,ciesz się swoją mamoną i złotym cielcem.
U ciebie wykształcenie nie idzie w parze z mądrością ,wręcz z głupotą.
Janek Do- Napisała pani, że miała 4 dzieci i mimo trudów je wychowała i wykształciła- Dzieci mają skończone studia, wyższe studia ,założyły rodziny mają swoje domy, kampery, jeżdżą na wycieczki zagraniczne, zwiedziliście dużo państw.... Czy pani dzieci poszły w pani ślady i ma pani 16 wnucząt?
@Waldus. Boza ty dziecino. Takto jak ciebie majstrowali, to tez nie nalezeli do powiatowej elity bogaczy. Zaloze sie, ze w zestawieniu z twoimi rowiesnikami nic ci nie brakowalo, a i mozg rozwijaj sie prawidlowo. Nie rozumien, byc moze sam napiszesz w ktorym momencie pekla ci "podsufitowka" i opowiadadz te dyrdymaly. Nie jest rola ojca i matki zapewnic wszystkim dzieciom majatek. Dali ci wychowanie, nakarmili, pozwolili uczyc sie, nastepnie studiowac. Natomiast po osiagnieciu dojrzalosci musisz pokazac na co ciebie stac, a nie siedziec na garnuszku mamci i chlebie z MOPS. Wstydz sie. Czas skonczyc z zyciem na obcy rachunek. Komuchy mowili : kto nie pracuje ,to tez niech nie je. No wiesz zrobiebie ust nie jest czyms nadzwyczajnym. Przypomina mi sie wloski zart jak zona prosi meza o srodki na operacje z chrurgii plastycznej. maz jej grzecznie odpowiada "kochanie z ta operacja to jest tak, jak z wymiana plytek i zlewu w lazience, a seses zawsze jest sedesem".
mam dwojke dzieci i mam nadzieje ,ze ich jedynym obowiazkiem na moja starosc bedzie przyjechac od casu do czasu , porozmawiac i przytulic . Mam nadzieje ,ze nigdy nie beda mi musialy "tyłka wycierac " , nie po to mam dzieci i nie tego od nich oczekuje na starosc...
Wygodnictwo, samolubstwo na pewno może w tak, ale pewnie też rozsądek i świadomość podpowiada, że w czasie rosnącego zachwytu sztuczną inteligencją w przyszłości bynajmniej nie odległej, człekopodobne roboty będą sprawować nie tylko opiekę nad starszymi osobami. To nie są mrzonki. Dzisiejsze dzieci mogą być ,,zbędne,, w dorosłości. Liczba ludzkości na planecie będzie bardzo ograniczona. I o tym decydują rządy niekoniecznie ludzkie. Kto ma głowę otwartą , wie o czym mówię. Na razie ci bardziej myślący są nazywani foliarzami i wyśmiewani. Lecz ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Niestety, może to być śmiech przez łzy. Wzrost świadomości jest niezbędny.
Kiedyś przejrzą na oczy, zobaczą te "swoje wymyślone życie" i na pewno część zrozumie: czym ich karmiono medialnie, kulturowo, które treści poppsychologiczne w korporacjach i nie tylko doprowadziły do tego, że to co kiedyś trapiło dziesięć osób, to obecnie jest w jednym człowieku.
Cena, którą już płacą jest wysoka. Zdecydowana większość z problemami w komunikacji, różnymi zaburzeniami, które uniemożliwiają nawiązanie prawdziwie głębokich relacji, zawarcie małżeństwa i założenie rodziny. Smutne obrazki, ale prawdziwe. Niestety.